WITAJ MAJ, TRZECI MAJ…

Na czas majowego świętowania chcemy podzielić się z Państwem pięknem ukrytym w tekście pani Zofii Kossak. To fragment jej książki ROK POLSKI, z której wielu uczyło się prawdziwego patriotyzmu i ukochania wszystkiego co Polskę stanowi.

Rok Polski

 Maj MIESIĄC KRÓLOWEJ

        W szerokim pasie strefy umiarkowanej maj jest najpiękniejszym z miesięcy. Miesiąc czaru, poezji, piękna jeszcze dziewiczego. Zaręczyny ziemi. Prześliczny romans, nie znający powszedniego dnia. Antologia wierszy sławiących uroki maja objęłaby grube tomy. Legendy mówią, że Bóg stworzył świat w maju. Lub że odblask raju padł na ziemię, gdy Archanioł otworzył wrota, by wygnać Adama i Ewę. Z woli Bożej ten odblask powraca co roku majem, budząc w sercach ludzkich tęsknotę.(…)

         Kościół uznał ten miesiąc za godny tego, by go ofiarować Królowej wszystkiego piękna.(…)

         Słowo „maj” stanowi nie tylko nazwę miesiąca, lecz określenie młodej zieleni. „Chwalcie łąki umajone” – mówi pieśń. W kościołach mai się ołtarze. Chaty są strojone majem. Dawniej w całej Polsce, ostatnio tylko na Śląsku, małe dziewczynki chodziły w niedzielę po chatach z „moiczkiem”, zwanym czasami też „gaikiem”, świerczkiem ubranym wstążkami z kolorowego papieru i wydmuszkami jaj. Trzęsąc drzewkiem i okręcając je w dłoni, śpiewały: …Na naszym moiczku malowane wajca (jaja), Są ci tutaj szwarne panienki do tańca. Moiczek zielony, pięknie przystrojony… Zdało nam się, zdało, że w lesie gorzało, A to gaździneczce liczko tak jaśniało. Moiczek zielony, pięknie przystrojony… Zdało nam się, zdało, że się w polu mroczy, A to gazdoszkowi ciemniały się oczy. Moiczek ziełony itd. Śliczne były te dziewuszki, z niezmąconą powagą wyciągające niezliczone strofki pieśni. Z tąż samą powagą przyjmowały datki, udzielane przeważnie w naturze, i szły dalej, świadome, że dopełniają ważnego obrządku.(…)

         Bywają maje poronione, nieudane, całe zimne albo suche. Maj ma być mokry i ciepły. Deszcz niech przychodzi chociażby codziennie. Deszczu o tej porze nigdy nadto. Miliardy korzonków piją błogosławioną wilgoć. I rosną. W tym czasie posłyszeć można, jak rośnie trawa. To nie przenośnia, to fakt. Nie wierzysz? Stań o świcie (człowiek, zwierzę, roślina, wszystko rośnie nad ranem) na wschodzącym polu. Posłyszysz szmer rozsypujących się grudek ziemi, ustępujących pod naporem tysięcy kiełków. To natura przychwycona na gorącym uczynku, to głos samego życia.  W ramach majowej zieleni tkwią rocznice wielkich zdarzeń. Właściwie cały ten miesiąc jest świętem wspomnień.

         Otwiera je Trzeci Maja, pamiątka Polakom luba. Ta rocznica nie zblednie, dopóki Polska istnieje. Zmieniają się czasy, pojęcia, okoliczności. Przechodzą burze dziejowe. Do dawnych rocznic historycznych przybywają nowe daty, zacierając poprzednie. Lecz Trzeci Maja pozostaje Trzecim Majem. W czym leży siła tej rocznicy? Uchwalenie Konstytucji? Cóż z tego? Wszak Konstytucja ta nie weszła nigdy w życie. Nie wpłynęła w żadnej mierze na losy kraju idącego ku zagładzie. Więc dlaczego? O, bo świetniejszy niż wielkie czyny orężne przeszłości: Grunwald, Kircholm, Chocim, odsiecz wiedeńska – dzień Trzeci Maja upamiętnia zwycięstwo klasy rządzącej narodem, odniesione nad samą sobą. Zwycięstwo nad egoizmem i prywatą, wyrzeczenie się dobrowolne przywileju dla korzyści ogółu. W tym leży znaczenie tego dnia. Zwycięstwo nad samym sobą.(…)

         Miesiąc maj jest miesiącem poświęconym Maryi. Jak Polska długa i szeroka, w domach, wsiach, osadach, miastach ludzie schodzą się wieczorami na wspólne modlitwy, zwane nabożeństwem majowym. Nabożeństwo to – piękne jak maj – przemawia do uczuciowości polskiej tak silnie, że niejeden zdecydowany przeciwnik Kościoła rad dołącza do śpiewającej gromady. Wieczory majowe są ciepłe i wonne. Na błękit nieba kładą się blaski różowe. Ptactwo zasypia, tylko słowik kląska. Żaby grają.